Rozbiórka domu

Rozbiórka domu

Rozbiórka domu za nami. Pogoda dopisywała, dlatego praca szła szybko i bez większych przestoi. Okazało się, że dom w dużej mierze jest zbudowany z modrzewia i drewno nie ma wielu ubytków. Ponadto dotychczasowy właściciel odsprzedał nam wszystkie kamienie spod domu. Bloki piaskowe; oryginalne, ciosane ręcznie w latach trzydziestych; pozwolą nam jeszcze precyzyjniej oddać charakter i piękno tego starego domu.

 

 

Przenosimy drewniany dom

Przenosimy drewniany dom

Gdzieś w Beskidzie Niskim była piękna działka. W innym miejscu stał drewniany, prawie stuletni dom łemkowski. Postanowiliśmy przenieść dom i nadać mu nowe życie. 

Relacje z budowlanych prac, z wykańczania wnętrz oraz z zagospodarowywania przestrzeni wokół domu będziemy zamieszczać na profilu https://www.facebook.com/przenosimydrewnianydom

Chcielibyśmy zachować oryginalną (prawie) bryłę domu. Będziemy używać materiałów naturalnych: takich jak drewno, kamień, cegła, ceramiczna dachówka. W większości materiały budowlane będą z odzysku. Większość prac wykończeniowych będziemy robić sami.

Czas pokaże czy nam się to uda.

 

 

Jaworzyna w Beskidzie Niskim

Jaworzyna w Beskidzie Niskim

Tylko przestało lać, rzeczki i strumienie ucichły, więc my oczywiście poszliśmy w góry. Nie byliśmy na szlaku jakiś miesiąc. Mając do wyboru spacer doliną lub wejście na kolejny szczyt, dzieci wybrały to drugie.
Chyba złapały bakcyla.

Szły niestety w kaloszach, bo w górach było mokro i błotniście.
Jednak udało nam się z Regietowa dojść do Jaworzyny Konieczniańskiej (881m n.p.m.) i z powrotem. Wejście na szczyt jest niezbyt strome. Nawet czterolatki tym razem maszerowały na własnych nóżkach.  Na szczycie posiłek z rozległym widokiem, aż po zalew Klimkówka. Zejście przez las, a potem bieg przez ogromne pastwisko. Tu przywitało nas stado koni i rwąca rzeczka do pokonania.
Do tego na Jaworzynie chyba wytropiliśmy ślady wilka (W załączeniu zdjęcie. Prosimy o komentarz znawców). Zatem moc atrakcji, piękna pogoda i miłe francuskie towarzystwo sprawiło, że byliśmy dotlenieni i spełnieni.