
Niedziela w skansenie w Sanoku
Sanok to obowiązkowy przystanek dla podróżujących w Bieszczady. Od nas, ze Starej Farmy do Sanoka to raptem 80km, czyli około 1,5h drogi. Niedaleko, ale żeby poznać i zwiedzić wszystkie atrakcje tego miasta, trzeba przeznaczyć cały dzień.
Obowiązkowo trzeba pospacerować po sanockim skansenie – największym na południu Polski, odwiedzić muzeum z wystawą ikon i malarstwa Beksińskiego, pospacerować brzegiem lub przepłynąć kajakiem wzdłuż Sanu.
Nam udało się jedynie zwiedzić skansen. Na muzeum Beksińskiego zabrakło czasu, tym bardziej, że po przeczytaniu „Portret Podwójny” – biografię artysty i jego syna, chcieliśmy poświęcić obrazom więcej czasu.
Skansen w Sanoku to olbrzymi obszar prezentujący drewnianą architekturę Bojków, Pogórzan, Łemków, Dolinian; czyli grup etnicznych zamieszkujących niegdyś nasze południe. Kilka lat temu został dodatkowo zrekonstruowany typowy ryneczek galicyjskiego miasta.
Zwiedzając chaty i domy mieszkalne szukaliśmy inspiracji do naszego, wkrótce przenoszonego domu. Prostota i piękno wykonania wielu rzeczy, zachwyciła nas. Oczywiście ogrom przedmiotów, rozwiązań architektonicznych, wzmocnień został przez nas uwieczniony na zdjęciach.
Nasz wyjazd podyktowany był, również zobaczeniem i sfotografowaniem cerkwi z Ropek. Przepiękna, olbrzymia cerkiew została w latach 70-tych rozebrana i przeniesiona do skansenu w Sanoku. Żałuję, że nie widziałam jej nigdy w miejscu pierwotnym we wsi Ropki, na cmentarzu łemkowskim. Musiała, ze względu na swoją smukłość i wysokość, być widoczna z wielu szlaków schodzących do wsi.
Na koniec zadam pytanie, czy to dobrze, że tyle cerkwi, kościółków zostało zabranych ze swoich miejsc pierwotnym? Na pewno wiele z nich zostało uratowanych przed zniszczeniem. Ale czy ich funkcja nie została zdegradowana tylko do zabytku architektonicznego? Gdzie ich charakter religijny, misyjny? Podróżując np. po Słowacji, zwłaszcza po Spiszu w każdym miasteczku można trafić na kościółki z gotyckimi ołtarzami, obrazami. U nas gotyckie ołtarze, wiekowe ikony, znajdują się w Muzeum Narodowym w Warszawie lub w innych licznych muzeach, skansenach. Pięknie są prezentowane na białych ścianach, jedna obok drugiej, chronione przez złodziejami. Ale to wszystko. Nigdy nie widziałam, aby ktoś się przy nich modlił, zamyślił.
Najnowsze komentarze